Mieszkają w Polsce – traktowani są jak zatrudnieni lokalnie
Polacy pracujący dla Brødrene Langset w Fosen tracą spore kwoty, ponieważ firma traktuje ich jako lokalnie zatrudnionych, a nie pracowników dojeżdżających do pracy z miejsca stałego zamieszkania. LO wnosi więc sprawę do sądu pracy, uznając ten przypadek za ważny ze względu na pryncypia. Firma tłumaczy, że działa zgodnie z przepisami.
Håvard Sæbø
Saken oppsummert
eline@lomedia.no
Klikk her for å lese hele artikkelen på norsk
Określając status pracowników jako "zwerbowani w miejscu pracy" agencja zatrudnienia Brødrene Langset unika konieczności przestrzegania przepisów umowy zbiorowej dotyczących dojeżdżania do pracy z miejsca stałego zamieszkania. Porozumienie w branży przemysłowej wymaga wypłacania dodatku w wysokości 20% stawki godzinowej pracownikowi, który musi nocować poza domem. Dodatkowo należy się zwrot kosztów podróży, zakwaterowania i wyżywienia. Szacunkowo jest to pomiędzy 100 a 70 koron na godzinę – na pracownika. W grę wchodzą zatem duże oszczędności poczynione kosztem polskich pracowników zakwalifikowanych jako miejscowi, zamiast "dojeżdżający do pracy".
– Kierujemy się literą prawa, przepisami i dyrektywami dla agencji pracy tymczasowej, robimy wszystko jak należy - twierdzi właściciel firmy Brødrene Langset, Jan Tore Langset. Dodaje, że dopóki nie wpłynie pozew, firma nie zamierza komentować sporu wynikłego z interpretacji przepisów o dojeżdżaniu do pracy.
– To niesprawiedliwe!
Mąż zaufania Piotr Brodzki z Brødrene Langset komentuje twierdzenie firmy, jakoby jego i jego polskich kolegów domem były tymczasowe baraki, podczas gdy w rzeczywistości co cztery tygodnie podróżuje do domu rodzinnego w Szczecinie.
– To nie jest ani w porządku, ani zgodne z prawem - mówi. Wspiera go związek zawodowy Fellesforbundet:
– Pracownicy polscy uważają za bardzo niesprawiedliwe uznanie baraków za ich dom rodzinny, podczas gdy dojeżdżający pracownicy norwescy otrzymują dodatek z powodu niedogodności pracy poza miejscem zamieszkania oraz pokrycie kosztów swoich wydatków - mówi Rose Maiken Flatmo z Oddziału nr 65 Fellesforbundet w Kristiansund.
Twierdzi ona, że mimo iż pozew nad którym obecnie trwają prace dotyczy pracowników wynajmowanych z agencji Brødrene Langset w Fosen do Bergen Group w Fosen, równie dobrze sprawa mogłaby dotyczyć pracowników wynajmowanych z Brødrene Langset w Brattvåg, Tomrefjord lub Søviknes.
Sprawa zakończy się teraz w sądzie pracy. Potencjalnie stanowi znaczący akt walki o pryncypia ruchu pracowniczego. LO ostrzega, że wystosuje pozew przed końcem lutego.
Co to jest dom?
W ubiegłym roku Sąd Najwyższy zadecydował, że upowszechnianie przepisów umowy zbiorowej o czasie pracy, 20 % dodatku za pracę poza miejscem stałego zamieszkania oraz pokrywaniu kosztów dojazdu, zakwaterowania i wyżywienia, jest zgodne z literą prawa oraz przepisami Unii Europejskiej. Norweska Konfederacja Przedsiębiorców i dziewięć norweskich stoczni podważało to twierdzenie w trzech instancjach. Wyrok Sądu Najwyższego uznano za bardzo ważne zwycięstwo w walce przeciwko dumpingowi społecznemu. Jednak sprawa przeciwko Brødrene Langset pokazuje, że nadal pracownicy zagraniczni nie sa traktowani w miejscach pracy na równi z ich norweskimi kolegami.
Adwokat LO Håkon Angell uważa za niesłuszne pozbawianie polskich pracowników najemnych dodatków, które powinni otrzymywać zgodnie z postanowieniami umowy zbiorowej. Dlatego też uważa on za wyjątkowo ważne odwołanie się w sprawie tego sporu z zakładem pracy do sądu pracy.
– Tego się nie da nazwać inaczej, jak tylko zwykłe obchodzenie przepisów o dojeżdżaniu do pracy.
Angell uważa za oczywiste powszechne rozumienie pojęcia "dom" – a mianowicie „miejsce zamieszkania lub stałe miejsce pobytu rodziny". Polacy, których dotyczy problem, jeżdżą do domu, gdzie spędzają swoje wolne tygodnie z rodzinami. Dlatego też nieprawidłowe jest stosowanie w ich przypadku fragmentu umowy zbiorowej traktującego o pracownikach "zwerbowanych w miejscu pracy". Zdaniem Fellesforbundet dochodzenie wewnętrzne wykazuje, że około 40 % pracowników Børdrene Langseth miało trzy różne miejsca pracy w ciągu ostatnich trzech lat. Dokumentacja wynagrodzeń potwierdza, że wiele osób pracowało w wielu różnych miejscach, w których Brødrene Langset otworzyli lokalne oddziały. Pracownicy ci nie otrzymywali wynagrodzeń według wskazówek przepisu umowy zbiorowej o dojeżdżaniu do pracy.
– Celowe praktyki
Członek związku Jørn Eggum uważa, że praktyki Brødrene Langset demonstrują, w jaki sposób obchodzone są przepisy o dojeżdżaniu do pracy. Postępowanie takie określa jako "zmanipulowany model prowadzenia biznesu". Adwokat LO Angell zgadza się z tym twierdzeniem.
– Pracownicy są celowo rekrutowani z Polski w ramach modelu biznesowego umożliwiającego tanie pozyskiwanie siły roboczej dla stoczni - uważa adwokat LO Angell.
Jan Tore Langset twierdzi, że praktyka firmy nie ma absolutnie nic wspólnego z narodowością pracowników.
– Wszyscy angażują ludzi w miejscach pracy. Nic w tym złego. I większość Polaków przez nas zatrudnionych jest bardzo zadowolona.
Mąż zaufania Piotr Brodzki odnosi inne wrażenie:
– Pwiedziałbym, że jest wręcz przeciwnie. Większość nie jest zadowolona.
– Niszczenie przemysłu
Jan Tore Langset nie rozumie, dlaczego właśnie Brødrene Langset musi być firmą, którą Fellesforbundet i LO wybrały sobie na królika doświadczalnego dla swoich przepisów.
– Jeśli założą przeciwko nam sprawę i ją wygrają, zniszczą przemysł w Norwegii - twierdzi.
Fellesforbundet wraz z LO uważają natomiast, że ewentualna wygrana będzie znaczącym sygnałem zarówno dla zorganizowanej działalności, jak i dla Inspekcji Pracy, która egzekwuje upowszechnianie umów zbiorowych.
LO i Fellesforbundet wiele ryzykują zakładając sprawę o pryncypia w sądzie. Przegrana mogłaby przyczynić się do zalegalizowania praktyk uważanych przez LO za omijanie przepisów prawa.
– Kontynuowanie obecnej praktyki na dłuższą metę znosi sens istnienia porozumień (i ich upowszechniania) i może wywrzeć równie negatywne skutki na model postępowania, na który wskazał Sąd Najwyższy w wyroku dotyczącym stoczni - mówi Angell.
– Nie możemy tak po prostu zaakceptować obecnej sytuacji. Dlatego musimy wyjaśnić to na drodze sądowej - mówi Jørn Eggum.
"Zwerbowani w miejscu pracy"
W trakcie postępowania Sąd Najwyższy zwrócił uwagę na praktykę określania pracowników zagranicznych jako "zwerbowanych w miejscu pracy":
"Uważam, że należy zadać tu pytanie o niepodważalność prawną takiego zakwalifikowania" pisze Prezes Sądu Najwyższego Tore Schei w uzasadnieniu wyroku.
To ważne sformułowanie nawiązujące do metod jakie przemysł stoczniowy stosuje, a jakie musi stosować w przyszłości. Sąd Najwyższy kwalifikuje to w dużej mierze jako obejście prawa - skomentował wtedy Håkon Angell.
– Ten właśnie aspekt zamierzamy teraz zbadać - zapowiada członek związku Jørn Eggum.
Oversatt av hurtigoversetter.no
Her kan du lese artikkelen på norsk
Wzięli sprawy w swoje ręce
– Pracownicy zagraniczni w Brødrene Langset wzięli sprawy w swoje ręce, zorganizowali się i zaangażowali w działalność związku w firmie. Bardzo dobrze się stało i jest to niezmiernie potrzebne - mówi Rose Maiken Flatmo z 65 Oddziału Fellesforbundet. Uważa ona, że zagraniczni pracownicy w Norwegii mają wybór: albo zadowolić się rolą uciskanych wiecznych przegranych, albo sprzeciwić się i walczyć o swoje prawa.
– Gorąco apeluję; nie czekajcie, aż inni załatwią wasze sprawy! Jeśli warunki są marne i czujecie się źle traktowani, organizujcie się! Zakładajcie oddziały związku w miejscach pracy, żądajcie umów zbiorowych. Podpisujcie protesty. Zacznijcie to robić, a wtedy zobaczycie, że stoi za wami silna i solidarna organizacja udzielająca wam wsparcia na wszystkich etapach działania.
Flatmo wyraża nadzieję, że sprawa przeciwko Brødrene Langset może stać się katalizatorem pozytywnych zmian dla zagranicznych pracowników angażowanych przez agencje zatrudnienia.
– Rola prekursora zmian sytuacji swojej i kolejnych grup pracowników to ogromne wyzwanie. Na ten krok ośmielili się Piotr Brodzki i Sławomir Szepaniak, za co należą im się szczególne wyrazy uznania.

Dette er en sak fra
Vi skriver om ansatte i store bransjer i privat sektor, blant annet industri, bygg, transport og hotell og restaurant.

Nå: 0 stillingsannonser
Flere saker
Her kan du lese artikkelen på norsk